W jednej z sąsiednich bram spotkałem ukraińskiego robotnik malującego metalowe dżwigary. Do bólu rzeczywisty, powolnymi pociągnieciami pędzla nakładał kolejne warstwy farby.
Monday 30 June 2014
Wciąż w cieniu prezydenta
Życie w okolicy Placu Zamkowego zamarło w cieniu prezydenta. Nieruchomy tłum słuchał uważnie każdego słowa, gdzieś w oddali majaczył telebim, a może nawet i skryta za pancerną szybą sylwetka bardzo ważnej osoby, znanej dotąd jedynie z telewizyjnego ekranu.
W jednej z sąsiednich bram spotkałem ukraińskiego robotnik malującego metalowe dżwigary. Do bólu rzeczywisty, powolnymi pociągnieciami pędzla nakładał kolejne warstwy farby.
W jednej z sąsiednich bram spotkałem ukraińskiego robotnik malującego metalowe dżwigary. Do bólu rzeczywisty, powolnymi pociągnieciami pędzla nakładał kolejne warstwy farby.
Monday 23 June 2014
W cieniu prezydenta
Wizyta Obamy w
Warszawie tradycyjnie już wzbudziła niezdrowe zainteresowanie mediów, a strefa
wokół Placu Zamkowego na dwa dni zamieniła się w labirynt powygradzany
barierkami i otoczony przedstawicielami każdej istniejącej służby mundurowej. Scena
obserwowana z okolic kościoła Św. Anny była zupełnie niewidoczna, przemówienie oddalonego
o około 200 metrów amerykańskiego prezydenta można więc było oglądać jedynie na
telebimach. Rzeczywistość zamieniła się w telewizyjną relację, a kojący głos
płynący z głośników zakłócały jedynie krążące nad Starym Miastem wojskowe
śmigłowce.
A ludzie patrzyli.
Tuesday 3 June 2014
Monday 2 June 2014
Znajomi
Czasem idziesz przed siebie, nagle decydujesz skręcić w inną ulicę niż zwykle i wpadasz na kogoś znajomego. Dzisiaj spotkało mnie to kilka razy, więc zamiast miejskich scenek po prostu - Xenia i Ewa.
Subscribe to:
Posts (Atom)