Tuesday 8 October 2013

Parę słów o wystawie Geralda Howsona - bardzo polska sprawa

Dużo ostatnio dzieje się w dziale fotografii z czasów PRL-u. Po monumentalnej wystawie “4 x Świat” w Muzeum Narodowym i świetnym “Czasie wolnym” w Zachęcie, do końca roku możemy oglądać wybór zdjęć brytyjskiego fotografa i historyka Geralda Howsona prezentowany w Domu Spotkań z Historią przy Karowej.
Howson przyjechał do Warszawy w 1959 roku na niespełna miesiąc, aby zrealizować materiał dla brytyjskiego magazynu. Odwiedził Kraków, Warszawę, Lublin i Oświęcim, a nie znając języka polskiego, po prostu obserwował przesuwającą się przed jego oczami rzeczywistość powojennej Polski.
Lublin, Gerald Howson
Wsród 60 wystawionych zdjęć znajdują się klatki rewelacyjne - m.in. malarski portret klęczących zakonnic czy fotografie ukazujące codzienne życie uliczne, sprzedaż mleka, stragany.  Poziom wielu przywodzi jednak na myśl pocztówki przywożone z wakacji, redukujące zewnętrzny świat do egzotycznej inności. To wrażenia Brytyjczyka wzruszającego się losem biednych sierot, a momentami nieco zdziwionego, że “Polacy lubili słuchać jazzu…”. Howsonowi zdecydowanie bliżej do dokumentalisty, niż reportera: być może na przeszkodzie stanęła bariera językowa? A może zbyt duże oczekiwania, rozbudzone dwiema wspomnianymi wystawami? Warto zobaczyć i wyrobić sobie własne zdanie.


Będę wracał raczej do prac Johna Vachona fotografującego Polskę dekadę przed Howsonem dla amerykańskiej Farm Security Administration i UNNRA. Jego album i dziennik “Poland 1946” to zbiór dużo mocniejszy i … jakby bliższy ludziom. Więcej informacji o wystawie na stronach DSH.

No comments:

Post a Comment